Świecące grawitony?
Jeśli spojrzymy na świat w wystarczająco małej skali, stwierdzimy, że ma on ziarnistą strukturę. Fizycy zademonstrowali cząstki materii, światła i większość interakcji - ale żaden eksperyment nie ujawnił ziarnistych właściwości grawitacji.
Wielu fizyków uważa, że grawitacja musi być przenoszona przez bezmasowe „grawitony”, ale interakcja ze znanymi cząstkami jest zbyt słaba, aby ją wykryć. Niektórzy teoretycy wpadli na pomysł, że istnienie grawitacji można potwierdzić, gdy znaczna liczba grawitonów gromadzi się podczas intensywnych zjawisk grawitacyjnych, takich jak łączenie się czarnych dziur. W marcu Physical Review Letters opublikował analizę pokazującą, że takie gwałtowne katastrofy mogą wyciągnąć grawitony z cienia.
Tam, gdzie jest energia, jest też grawitacja. Douglas Singleton, fizyk z Kalifornijskiego Uniwersytetu Stanowego, który nie był zaangażowany w nowe badania, twierdzi, że fotony - bezmasowe pakiety energii promienistej - mogą w niezwykle rzadkich przypadkach spontanicznie przekształcić się w cząstki grawitacyjne. Może się też zdarzyć odwrotnie: grawitony stają się fotonami. Nowa analiza przygląda się mechanizmowi, dzięki któremu grawitony mogą uwolnić miliardy fotonów tyle razy, ile wykazały poprzednie badania, co ułatwiłoby potwierdzenie ich istnienia.
Raymond Sawyer, autor pracy i fizyk z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara, mówi, że przybliżone oszacowanie oparte na gęstości grawitonów w pobliżu miejsca zderzenia czarnej dziury jest zbliżone do liczby, która wytworzyłaby wykrywalne promieniowanie.